„Odkrycie nowego dania większym jest szczęściem dla ludzkości niż odkrycie nowej gwiazdy.”
Anthelme Brillat-Savarin
Pierniczki lekarstwem? Toruńskie z lawendą? Czy znasz je od tej strony?
Pieczenie pierników na święta to bardzo fajna tradycja! 🎅🏼🍪 Robimy je co roku bo wprowadzają nas aromatem i smakiem w świąteczną, rodzinną atmosferę.
Słowo „piernik” pochodzi od niemieckiego słowa „Pfefferkuchen”, które dosłownie oznacza „ciasto pieprzowe”. Pierwotnie, pierniki były przygotowywane z dużą ilością pieprzu, który nadawał im pikantny smak. Jednak wraz z upływem czasu, przepisy na pierniki ewoluowały, a pieprz został zastąpiony innymi korzennymi przyprawami, takimi jak cynamon, imbir czy goździki. Mimo to, nazwa „piernik” pozostała.
Pierniki mają długą historię i były znane już w starożytności. W różnych krajach i regionach tradycje i receptury pierników są często odmienne, ale wszystkie zawierają drogocenne przyprawy korzenne. Dlaczego drogocenne?
W średniowieczu pierniki były cenione ze względu na swoje właściwości lecznicze. Wierzono (teraz znamy już naukowe dowody, na lecznicze działanie olejków eterycznych, zawartych w tych przyprawach), że przyprawy używane do przygotowania pierników, takie jak cynamon, imbir czy goździki, mają właściwości rozgrzewające, przeciwbakteryjne i przeciwzapalne i dzięki temu mogą poprawiać trawienie i łagodzić dolegliwości żołądkowe. Dobrym przykładem jest tutaj eugeno, składnik zawarty w olejku eterycznym, pozyskiwanym z pąków Goździkowca korzennego (Czapetki pachnącej). Eugenol działa przeciwbólowo i odkażająco na chore gardło lub bolący ząb czy ucho a dzięki unikalnym składnikom olejku eterycznego stosowany jest również w dolegliwościach układu oddechowego, trawiennego, zwalczania infekcji i niszczenia patogenów m.in. wirusów.
Mimo tych wymienionych, unikalnych składników w dzisiejszych czasach pierniki kojarzone są przede wszystkim ze smacznym wypiekiem świątecznym i raczej nikt o nich nie myśli jako o panaceum na niestrawność 🙂 Być może dlatego, że zmieniły się nieco gusta i smaki a i zdrowotnych przypraw korzennych, w gotowych mieszankach sklepowych, jak na przysłowiowe lekarstwo. Zachęcam, poczytajcie składy na odwrocie torebki z gotowymi przyprawami a zapewne zdziwi was fakt, że w mieszance która powinna zawierać 100% przypraw korzennych, na pierwszym miejscu królują takie składniki jak mąka i cukier, czyli tanie wypełniacze. Dlatego jeśli chcecie poczuć prawdziwy aromat świątecznych wypieków i i sprawić by wasze pierniczki wnosiły składniki o dużej wartości z całego serca polecam zrobić samemu przyprawę z tych przypraw korzennych, które najbardziej lubicie. Jakie przyprawy mogą znaleźć się w waszej unikatowej mieszance?
Oto kilka przykładów:
- Cynamon: To kluczowa przyprawa do pierników, która nadaje im charakterystyczny, lekko słodki smak.
- Imbir: Dodanie imbiru w postaci mielonego lub świeżo startego korzenia doda piernikom lekkiej ostrości i pikantnego aromatu.
- Goździki: Te małe, ziemiste przyprawy dodadzą piernikom głębokiego i intensywnego smaku.
- Gałka muszkatołowa: Dodanie odrobiny gałki muszkatołowej nada piernikom delikatny i orzechowy smak.
- Ziele angielskie: To przyprawa o wyrazistym smaku, który idealnie komponuje się z korzennymi piernikami.
- Ananas: Można dodać suszonego ananasa, który nada piernikom słodką i tropikalną nutę.
- Kardamon: Ta przyprawa o egzotycznym smaku doda piernikom oryginalności i lekkiej słodyczy.
Oczywiście, proporcje przypraw zależą od indywidualnych preferencji smakowych. Można eksperymentować, dodając więcej lub mniej danej przyprawy, aby osiągnąć pożądany smak. Pamiętaj też, że warto używać przypraw z pewnego źródła i utrzeć je samemu w moździerzu aby mieć pewność, że dodajemy na czym nam naprawdę zależy.
Oto przepis na mieszankę przyprawową do pierników:
Składniki:
2 łyżki cynamonu
2 łyżeczki imbiru
1 łyżeczka goździków
1 łyżeczka gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki ziela angielskiego
1/2 łyżeczki kardamonu
1/2 łyżeczki pieprzu (opcjonalnie, dla dodatkowej ostrości)
Pewnie macie sprawdzone receptury na pierniki, które lubicie najbardziej i sięgacie do nich najczęściej. Sama mam kilka takich, które na stałe zagościły w moim zeszycie z przepisami. Są tam patenty na pierniki takie twardsze, dojrzewające oraz te puchate typu katarzynki, u nas zazwyczaj nadziane nutellą lub powidłami.
W tym roku pokusiłam się jednak o wyjątkowy eksperyment, którym chcę się z Wami podzielić i zachęcić do spróbowania czegoś nowego. Wpadłam na pomysł, że zrobię pierniczki z lawendą. Obiło mi się kiedyś o uszy, że w sercu piernikowej stolicy tj. Toruniu, kiedyś takie robiono! Zaczęłam więc drążyć i niestrudzenie szukać staropolskich przepisów na pierniki z dodatkiem lawendy i tak…. Bingo! Trafiłam na „Kucharkę Litewską” Wincenty Zawadzkiej napisaną w 1854 roku! Jakie było moje zdziwienie, kiedy przeglądając przepisy na leguminy, malszpejzy, koksy, kiszki, strudle i zefiry (to dopiero są odkrycia) trafiłam na Toruńskie pierniki z dodatkiem lawendy! Bardzo mnie to zaskoczyło bo tyle razy byłam w Toruniu i nigdy nie jadłam pierników z lawendą. A tutaj pośród jedenastu XIX wiecznych przepisów na pierniki, tylko te z dodatkiem lawendy są nazwane właśnie Toruńskimi 🙂 Czy to oznacza, że to co teraz kupujemy w sklepach nie ma przełożenia na tamte smaki? Pewnie tak ale chciałam to sprawdzić 🙂 Toruń niedaleko a i lawendy pod dostatkiem więc z chęcią i ciekawością zabrałam się za gromadzenie składników. Znalazłam w sieci modyfikację przepisu na nieco mniejszą porcję i tak pewnego grudniowego popołudnia powstały pierniczki, którymi być może raczył się i sam Adam Mickiewicz:)
Włożyłam w ich wykonanie dużo starania by składniki były jak najlepszej jakości, dlatego mam w nich pełnoziarnistą mąkę orkiszową z naszego pola, skórkę pomarańczową z pomarańczy zakupionych z kooperatywy ekologicznej prosto z Sycylii. Zauważyłam, że skórki pomarańczowej jest sporo w każdym staropolskim piernikowym przepisie. Tej ze sklepu nie używam więc ucieszyłam się, że akurat mam taką bez dodatku trującej chemii i mogę ją jeść bez obaw. Dodałam też tłuczone w moździerzu gwiazdki anyżu i lawendę z wiadomego źródła :). Ciasto piernikowe wyszło dość nietypowe w swojej strukturze i konsystencji, takie mniej sprężyste i mało elastyczne. Dlatego trzeba je delikatnie wałkować i równie ostrożnie wykrawać prostymi w kształcie formami. Pierniczki należy też pilnować bo po mocniejszym zarumienieniu stają się bardzo twarde;) W smaku przebija się mocno anyż i dodana skórka pomarańczowa z lawendą, więc jak ktoś lubi tego typu aromaty i smaki – będzie zachwycony! Poza tym pierniczki nie są tak słodkie jak w znanych nam przepisach, powiedziałabym, że takie nieco „odkażające w smaku” więc dzieci raczej w nich nie gustują. Dlatego nie musimy się spieszyć i podjadamy sobie z moim ulubionym mężem po każdym obiedzie, namaczając je wcześniej w ciepłej herbatce 😉 Jeśli chcecie spróbować dorzucam (dostępne do wyczerpania zapasów) je jako upominek/ciekawostkę kulinarną do zamówionych świątecznych zestawów prezentowych a jeśli zapragnęliście sami zmierzyć się z piernikową, toruńską tradycją to oryginalny przepis z „Kucharki Litewskiej” macie na zdjęciu a jego wersję uwspółcześnioną podaje poniżej:
- 450 ml syropu z agawy
- 150 ml spirytusu
- 500 g maki pełnoziarnistej
- 10g kwiatów lawendy
- 1 łyżeczka mielonego anyżu
- 100g skórki kandyzowanej pomarańczowej
Wykonanie:
Podgrzej syrop z agawy, dodaj lawendę , anyż, skórkę pomarańczową oraz spirytus. Gotuj na małym ogniu ok 5 minut. Dodaj mąkę i cały czas energicznie mieszając smaż ciasto ok 2-3 min. Ostudź. Zagnieć do konsystencji gliny. Rozwałkuj na ok 5 mm. Piecz 12-15 min w temperaturze 180 C. Staraj się nie przyrumienić. Ostudź na kratce. Na zdrowie!
Poniżej (dla większego wyczerpania piernikowego tematu ) zebrałam dla Was jeszcze kilka zalet pieczenia pierniczków – tak na wesoło i dla zachęty 🙂
1. Świąteczny klimat: Jak tylko zaczynamy piec pierniczki, to cały dom pachnie takimi korzennymi przyprawami, że aż czuć, że to święta! Cynamon, imbir, goździki – to jest to! 🌟
2. Kreatywność na maxa: Wyobraźcie sobie, że możemy wycinać te pierniczki w różne kształty! Serio, jakieś foremki w kształcie choinki, renifera czy dzwoneczka! A potem jeszcze można je ozdabiać lukrem, posypkami i pisakami. Możemy być prawdziwymi artystami pierniczkowymi! 🎨✨
3. Rodzinna zabawa: No, ale co najlepsze, to że to jest taka fajna okazja do spędzenia czasu z rodziną! Dzieciaki, rodzice, dziadkowie – wszyscy razem w kuchni, wyrabiamy ciasto, wycinamy kształty, śmiejemy się i bawimy! To są chwile, które zostaną w pamięci na zawsze! ❤️👨👩👧👦
4. Prezenty dla wszystkich: A co, jeśli powiem wam, że te pierniczki to są też super prezenty? Możemy je zapakować w śliczne pudełka i podarować przyjaciołom, sąsiadom czy nauczycielom. To taki miły gest, który sprawi uśmiech na twarzy każdemu! 🎁😊
5. Smak i przyjemność: I na koniec, ale nie mniej ważne – smak tych pierniczków! Są takie aromatyczne i pyszne, że aż się nie da się oderwać od jedzenia. Możemy je podawać na stole wigilijnym, na spotkaniach z rodziną albo po prostu jeść je sami, popijając kubek gorącej herbaty. To jest czysta rozkosz dla podniebienia! 😋☕️
Pieczenie pierników na święta to nie tylko fajna zabawa, ale też sposób na tworzenie pięknych wspomnień i jeszcze większą bliskość z rodziną. Więc warto się zabrać za to i cieszyć się tym wszystkim! 🎄🍪😄
Smacznego! Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!